środa, 19 marca 2014

GREEN FREAK

 How many times have you heard about impotance of being eco-friendly? That we should "look after" our planet? There are... lots of problems to deal with. One big problem is that no one has a effective solution. every idea has pros and cons. And mostly we have no idea how big consequences  will be taken because of one decision. Being consciencous about the problem is "bigger" half of success. The more we know about ecology the better solutions we could find.

THE PROBLEM
  No wonder people are arguing about being eco-fiendly. There are ways which could be go past but there are 'solutions' which should not be even imagined.  The thing is to decide t the more effective idea.
 Talking about Carbon dioxide emission - we could make it smaller than it is now in many ways:
one of them is to send lots of sulfur to the atmosphere - Sulfur works like a mirror - reflects radiation.
            To make it easier to understand: When there is a volcano eruption lots of Sulfur is send into the atmosphere. And ecosystem is alright (at least at some parts :) ). About 10 millions pounds/kg came to the air after PINATUBO erupion  We should send about 5, 5 millions kg of sulfur into the atmosphere. But is it really safe?
  THE POINT
 Future if humans depend on the ecology - people used to disturb an enviroment. Now it changed - examples as : KIOTO conferences (maybe not ideal but it shows there is some "movement" - people do care about the planet) and HELSINKI decision and so on. We - people - single and together are responsiblie of what happens n the Earth. Godness? not this time - sorry.
 Everyone should start life more consciencous  - whay don't we start now?
      I'm not going to give You  some pieces of advice how to live more eco-friendly. You could find them easily - no only online.
    Hope that changed something.
 

BTW : working on the best ways to avoid stress in school...
                                                                                         xx
                   

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

everything has gone

So spring is coming! Few days off and there will be only green grass , colorful flowers and all stuff like this. By this time slowstyle should be improved in our live!Just  prepare bikes, longboards and ...  go!  On the other hand you can start running - you need no equipment - just shoes, maybe tracksuit (running naked is not so good idea - trust me :) ). Download pedometer or other aplications , turn your music on ( i reccommend this one - perfect for people who just want to run and run. One important tip - first training shouldn't  exceed more than 1 km - remember you have to come back to your home! I'm running every... hmm all in all i try to run 3 times a week maybe ;) but this is great feeling!
                                                           hope you wil join me ==> finger crossed!
                                                                                             Julie

                   

poniedziałek, 18 marca 2013

SLOW SPRING

They said should be hot, they said should be warm, they said should be sunny. So my question is: where is my lovely spring? My great idea to post about a few examples of slow sports like (btw eco - friendly)  riding a bike or walking to school than by bus now are destroyed, thanks weather.
 All in all my project needs to be continued. So what can we do in this ........fuuc..antastic March? Well, something important - wear warm clothes - sore throat is awful (especially March sore throat i now what I'm talking about) . Backing to main theme -
the best think is to relax and wait for better time , no just kidding - what 's good idea? I will write really soon just wait!

sobota, 19 stycznia 2013

BUŁKI (ROLLS)

"przepraszam, że tak długo nic nie pisałam, obiecam się poprawić. Ale nie uwierzycie, na gwiazdkę dostałam to i to. Właśnie wychodzę do sklepu, bo muszę kupić bułki"
To wszystko to bzdety, duperele. Informacje nic nie znaczące, a tak często pojawiające się na blogach. To, co teraz piszę, jest trochę z innej beczki, ale ostatnio czytając różne blogi natrafiłam na takie "wiadomości". Zastanawia mnie, dlaczego tak chętnie opowiadamy o sobie w sieci.Co prawda jest się anonimowym itd. , ale dlaczego w takim razie nie informujemy obcych przechodniów o zamiarze kupienia bułek? No bo czym oni różnią się od czytających nas w sieci? Tym, że nas widzą i tym samym mogą nas ocenić face to face? Bo to chyba jedyne sensowne różnice...
Dlaczego nie reagujemy na bułki?
Powolutku zanikają w nas bariery i uprzedzenia. Wielka szkoda, że nie w realu, a w sieci. Tylko że  to działa w dwie strony.  Plusem niewątpliwie jest to, jak traktujemy różnice i hmm... braki. W sieci nie obchodzi nas, czy ktoś jest brzydki, niepełnosprawny, ładny, nie ma oka, ucha. Minusem jest to, że zobojętniamy, zacieramy wartości moralne, nie odrzucają nas niektóre rzeczy, a wszystko zlewa się w jedną całość.  Ktoś ( nie pamiętam, kto) zauważył, że jak np. oglądamy wiadomości , to , gdy ktoś nas zapyta : co tam w wiadomościach? odpowiadamy: nic nowego. To w sumie dziwne, zważywszy, że media są od udzielania nam coraz to świeższych informacji.
 Tak więc co ten Ktoś stwierdził?
Mamy w pewnym sensie "zakodowane" w mózgu, co będzie w wiadomościach. Czyli: szokująca nowość, bzdury, kłótnia polityków, kolejna sensacja. Jeśli coś wyjdzie poza ramy, staje się dla nas zauważalne i zapamiętujemy to.
Tak samo w internecie. Bułki to dla nas ten bzdet. Nie jest wart uwagi, bo cały czas znajduje się w "ramach".
Ale skoro nie jest wart uwagi, po co ludzie to piszą?


"i'm so sorry i didn't write anything.  I promise i will write often... won't believe me! I got on christmas this and this. Sorry i'm leavng i'm going to supermarket to buy some rolls bye"
bullshit, bullshit and again bullshit.
Thesedays All that necessary informations are on almost every blog . Why?
i'm really interesting in this "giving news for everyone". But why we inform peple on the net, but not in real world? What's the diffrence? Oh, yes. on the web we are anonymous.  So... if we are going to shop for rolls,  why don't we inform others "wayfarers" about that? Wy don't we tell neighbours about our plans , about buying rolls?
because they know us? See and can judge face to face? That's propably only differences between the Net and the World.
So why we do not see rolls on blogs?
slowly  are "blur the barriers". On the Net there's no difference if you are tall or short , fat or slim, without eye... But we also don't respond on things like rolls...
One Guy  (don't remember his name, sorry) noticed, that we have a system of news in  heads. That we notice only things, which are over this system . I mean if you hear about new sensation, quarrel in politics,some bullshits (like rolls)... in fact you won't notice that.
So if wy don't notice rolls, why people inform us about it?

środa, 19 grudnia 2012

SZYMBORSKA

" Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami"
 Wisława Szymborska dokonała niezwykle trafnej analizy dzisiejszej sytuacji. Zauważmy, że w dzisiejszych czasach coraz mniej skupiamy się na atmosferze, celu, ale na tempie wykonania zadania. Efektywność pod względem tempa jest priorytetowa - nie  liczy się jakość , a czas wykonania.
 Co możemy na to poradzić? Cóż, wystarczy przystopować. Brzmi to banalnie, ale w brutalnej rzeczywistości wcale nie jest takie łatwe - ja sama przyznaję, że próbowałam wiele razy, zanim zdecydowałam się na doświadczenie. Mój eksperyment opierał się na dojściu do szkoły w spokoju, bez panicznego biegu z prędkością światła (co prawda może to i wysiłek, a ruch to zdrowie, jednak mój układ nerwowy stanowczo się temu sprzeciwił). Co więc zrobiłam?  Specjalnie wyszłam na ostatni autobus, dzięki któremu miałam  0,000001 szansy na to, że zdążę - i spokojnie, bez stresu dojechałam do szkoły "za pięć zajęcia".  Nie chcę pisać tu tekstów typu : "czas zwolnił", ale serio, kiedy przestałam się przejmować, wyjątkowo szybko zaczęłam też znajdywać się w szkole. Wychodzi na to, że im później wyjdę, tym szybciej jestem na miejscu :).
 Co jest jednak najciekawsze?
 Próbowałam jeszcze bardziej zminimalizować chęć zrobienia czegoś najszybciej. Dawniej, wiedząć, że następnego dnia będę mieć 4 sprawdziany, cały dzień siedziałabym z nosem w książkach. Teraz (nie mówię o lenistwie) spokojnie rozłożyłam sobie materiał to wszystkich zajęć. Jakoś to wyszło, czy dobrze, czy źle nie wiem, zależy od punktu widzenia - mój układ nerwowy jest spokojniejszy, oceny... takie sobie, nie jest źle, ponieważ dopiero teraz mam wrażenie , że coś ROZUMIEM, a nie UMIEM POWTÓRZYĆ.
Przepraszam ,że tak długo czekałam z opublikowaniem posta, ale chciałam też coś w nim zamieścić, a nie pisać bez sensu.
 Wisława Szymborska made really insightful - she had seen , what is really going on. nowadays there all things are need to do in hurry - hurry is more important than main theme.
So what can we do?
well, in my opinion it will be enough to start doing things SLOWLY but... easier to say than done :)
I admit, i was doing lots of times attempts and no results. finally I decided to make an experiment : wake up and slowly go to bus stop and take the last bus to my school ( driving in that bus i was having one percent for coming on time to school:) ) And  that's really strange but i came on time a few times!
what's more I wanted to increase "slow" on my life - i mean : if next day i have 4 exams, all my day i was spending with "nose in lectures"  but know... i started learning no sitting with book (that's the difference).
At least i'd like to say sorry i did'n write any posts :)

czwartek, 29 listopada 2012

SLOW INDIA

Czy zdawaliście sobie sprawę, jak w Indiach zazwyczaj spędza się dzień?


 Niedawno w mojej szkole odbyło się spotkanie z podróżnikiem oraz absolwentem mojej szkoły.  Pan Wojtek ( tak ma na imię) opowiadał o... Indiach. To, co mówił wydawało się niesamowite. Cóż, jak na razie Hindusi są społeczeństwem najbardziej SLOW o jakich miałam okazję słyszeć...
 Dla Hindusa nie ma pośpiechu, nie ma wszędobylskiego, koniecznego popłochu. Co jest wg mnie genialnego w mentalności Hindusów? Ich podejście do wszystkich spraw. Zero stresu, jak trzeba , to trzeba coś zrobić, ale przede wszystkim należy podchodzić do wszystkiego na luzie.  Imponująca jest także ich prostolinijność, ale w dobrym znaczeniu. Dla nich pochodzenie, pozycja za życia jest nagrodą albo karą. Osoba uboga rozumie, że nie powodzi jej się, ponieważ w poprzednim wcieleniu wiodła niegodziwe życie. Nie ma więc to zazdrości lub zawiści: jestem biedna, OK, widać coś złego popełniłam w poprzednim życiu, ona jest bogata, też OK , najwyraźniej żyła zgodnie z zasadami, moralnością, sumieniem. W Indiach nie patrzy się na życie innych, każdy interesuje się swoim życiem. Oczywiście, coś za coś.  "W tej mentalności brak jakiegokolwiek sensu i logiki." - to ulubiony fragment wywiadu z p. Wojtkiem. Postaram się wysłać linka do wywiadu jak najszybciej, niestety to nie zależy tylko ode mnie :).  
     Styl życia Hindusów jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Mam nadzieję, że już niedługo może w Polsce podłapiemy troszkę tego luzu.
 Wracając do testu z Historii... no cóż, nie ukrywam , że styl życia slow bardzo mi pasuje, test został przełożony na przyszły tydzień! Skoro tak, muszę obrać sobie jakiś inny "obiekt". W poniedziałek kłania mi się genetyka, modlę się tylko, żeby w sobotę, nie padało , to pouczę się na plaży :D
 Translation: A few days ago my school had  organized meeting with mr Wojtek - traveler, India's fan. Everything, which was spoken, was so intresting! Do you know, how typical  Hindu spends his typical day? well, just sitting and ... sitting. And that's great! In India all this  hurry is necessary. 
 They take everything easy - really SLOW life! What' s also great? There is no  mean, no greed - evrybody looks at him/herself f.e. I'm poor, i understand, my behavior in nother life was bad - and poverty is my punishment. And what if i'm rich? That's my prize for beeing good. 
 This kind, type of live is a big surprise for me. I hope that this "taking everything easy" ...
will soon appear in Poland. 
 Let's come back to my history test - well, I must say this SLOW LIFE is really great. My test is ... next week! So i need another object - genetic on Monday!
   and now...
   enjoy!http://www.youtube.com/watch?v=d-diB65scQU

wtorek, 27 listopada 2012

START!

 Początek bloga chyba nigdy nie jest łatwy. Szczególnie, kiedy jest to zadanie ze szkoły - mam poprowadzić
 bloga, założyć vloga lub w jakiś inny sposób przedstawić swój pomysł w internecie.
Mój jest banalny - wypróbować, czy da się żyć wolno, bez stresu.  Przez cały czas, aż do wakacji postaram się sprawdzać jak najlepsze metody na stres. Już samo pojęcie "slow" wydaje mi się ciekawe. Dlatego mam zamiar przeprowadzić różne eksperymenty (głównie chyba na sobie :)), wypróbować sposoby na stres.
 Jaki cel mam w tym tygodniu?
 Cóż, na sprawdzian z historii (ten czwartek) wejść (co prawda bez uśmiechu, szalona nie jestem) odrobinę mniej zdenerwowana.
 Translation: Start blogging is in my opinion  difficult. Especially, when your blog is also your job, task, whatever, to school, on IT lesson. My idea for this blog is really obvious - try to "use" a slow life - no stress, no probems, no worries. So, for 7 months, maybe more, I will try all ways to reduce stress, all ways - I mean small experiments propably only with one person -me :). So , what I'm going to do this week? On Thursday i 'm writing a history (big test wrrr!) so... what about less stres before that?

                       http://www.youtube.com/watch?v=OQM5-Ks64is